A oto mój dzisiejszy poranek:
6:00 budzik
6:30 trening, fajnie było 🙂
7:00 zimnoooo mi i głodna jestem 🙂
7:30 jakiś mały potworek też krzyczy, że głodny 🙂
Dlatego właśnie śniadania szykuję wieczorem, a nawet na 2 dni! Kto głodny i zmarznięty, ten zły…! 🙂