Wadę wzroku miałam od podstawówki. Przez długie lata nosiłam wyłącznie soczewki, jednak po problemach ze stanami zapalnymi (co, jak się potem okazało, ma swoją przyczynę w alergii) soczewki nie wchodziły w grę. Przynajmniej nie na co dzień. Przeprosiłam się więc z okularami, które mnie wkurzały – najbardziej przeszkadzały w czasie biegu (a jak pada to w ogóle kosmos). Da się przyzwyczaić, w końcu nie jest to najgorszy problem na świecie, ale nie lubiłam okularów. Laserowa korekcja wzroku chodziła mi głowie dobrych parę lat.
Zawsze myślałam, że to nie dla mnie, bo mam zbyt wrażliwe oczy, podatne na stany zapalne, z zespołem suchego oka itd. Ale poszłam na kwalifikację do zabiegu, porozmawiałam z lekarzem, poczytałam, pomyślałam i zapisałam się. I wiesz co? To była najlepsza decyzja, jaką ostatnio podjęłam!!!!!!!
Chcesz wiedzieć więcej? Ale tak szczerze, jak było naprawdę. Zapraszam!