„Świat internetowych twórców ewoluuje w taką stronę, że często najskuteczniejszą formą zarobienia masy hajsu jest uczciwe i rzetelne dostarczanie super treści swoim odbiorcom, bez żadnej ściemy. Najszybsze wzrosty łapią z reguły ludzie pucujący do upadłego detale swoich materiałów i konkurujący na jakość z wysokobudżetowymi produkcjami ze świata. Przyznawanie się do słabości i budowanie emocjonalnego kontaktu ma sto razy dłuższe nogi niż wygłaskane „wizerunki” dawnych lat.
Mamy pewne marzenia, mamy pewne narzędzia, mamy pewnych odbiorców.
A potem zarywamy noce, prywatne budżety i zdrowie by stworzyć z tych trzech zmiennych coś doskonałego.”
Cytat z: Andrzej Tucholski. Share Week 2017
Praca blogera
Opowiem, jak to wygląda u mnie. Skupiam się na tworzeniu wartościowych, naprawdę pomocnych i pożądanych tekstów. Takich od serca i z własnego doświadczenia – jako ekspert w swojej dziedzinie, ale też jako mama i kobieta. I owszem, czytasz to, co piszę, czasem klikniesz w komentarz, a czasem nawet – o szczycie marzeń! – udostępnisz. Dla mnie to praca, dla ciebie kolejny tekst w internecie. To bardzo jednostronna, a niekiedy cholernie samotna, smutna i frustrująca praca.
Nie myślałam o tym, dopóki sama nie zaczęłam publikować swoich tekstów w internecie! Bo ja też nie komentowałam, nie klikałam i nie rozdawałam „good dżobów”. Przewijałam fejsa, zwracałam uwagę lub nie… Czasem zaciekawiło mnie wyłącznie zdjęcie i dlatego kliknęłam „czytaj dalej”. Ale nie myślałam o tym, że żeby zrobić takie zdjęcie na bloga, to trzeba było w dziennym świetle poustawiać miliard obrusików i szklaneczek, a trwało to zapewne pół dnia! No i o tym, że prawdziwą wartością tej pracy wcale nie jest śliczne zdjęcie, tylko treść.
Blog to pasja, ale…
Blog to oczywiście nie tylko moja praca. Od zawsze lubiłam pisać – jako dziecko przygodowe opowiastki i wypracowania dla połowy klasy, jako platonicznie zakochana szesnastolatka wiersze, a w dorosłym życiu zdarzały się nawet bardziej lub mniej udane próby dziennikarskie. I na blogu łączę swoje pasje – potrzebę pisania z potrzebą dzielenia się fajnymi rzeczami, które robię w swojej pracy. Odrobina ekstrawertycznych skłonności i jest przepis na bloga.
Nie, nie robiłabym tego, gdyby nie pasja. Ale z samej pasji, po pierwsze, nie wyżyję, po drugie, gdybym chciała pisać dla samej siebie, to zostałabym przy tych wierszach do szuflady! Chcę mieć czytelników. I dlatego jednocześnie robię dwie rzeczy na raz – koncentruję się w pełni na pisaniu dobrych tekstów, które rozwiązują autentyczne problemy i pracuję też nad tym, by ludzie się dowiedzieli, że w ogóle taki tekst powstał. Że jest gdzieś taka Ola, która robi fajne treningi i być może właśnie wrzuciła przepis, którego szukam.
Blogi, które lubię. SHARE WEEK 2017
Dlatego uważam, że nie ma nic złego w polecaniu innych blogerów – i pomaganiu im w przebiciu się przez tłum popularnych twarzy i mniej lub bardziej udanych tekstów.
Gdy trafiłam na akcję polecania blogerów, w ramach której mogę pomóc komuś w promocji bloga, postanowiłam wziąć w niej udział. I opowiedzieć ci o takich blogerkach, które ciężko pracują na dostarczane nam treści, robiąc niekiedy milion zdjęć tego samego ujęcia, a także są pomocnymi i sympatycznymi osobami. To blogi, których autorki są pracowite, mają talent i osobowość.
Gwoli jasności, moje polecenie nie ma drugiego dna. To szczera, autentyczna i zgodna z moim prywatnym zdaniem rekomendacja.
Do rzeczy… Poznaj Magdę, Ulę i Asię 🙂
Feminine.pl, czyli sympatycznie i kobieco
Magdę zdążyłaś poznać, bo miałam okazję gościć ją na swoim blogu (tutaj: Wszystko, co chcesz wiedzieć o naturalnej pielęgnacji), jeszcze zanim jej świat powiększył się o drugiego małego człowieka 🙂 Magda nie zostawiła bloga i jej czytelników na pastwę zapomnienia, co już samo w sobie jest dla mnie godne podziwu przy dwójce tak małych dzieciaczków. Ale przede wszystkim cenię jej wpisy za rzetelność i szczerość – nie reklamuje mi byle czego i na jej blogu szukam kosmetyków do pielęgnacji, klikając polecony produkt do koszyka z pełnym zaufaniem (nienawidzę robić zakupów, a do tego jestem alergikiem i muszę zwracać uwagę, jakich kosmetyków używam).
Magda jest aktywną i otwartą uczestniczką mojej grupy na Facebook’u, do której wnosi uśmiech, humor i pozytywną energię. Choć nie znamy się osobiście, czuję, że przy kawie przegadałybyśmy wiele godzin 🙂
Link do bloga Magdy, zapraszam: feminine.pl
Thedaltonist.pl, czyli minimalizm w szafie i kosmetyczce
Ula jest naukowcem, ale pisze o modzie, makijażu i kobiecych trendach. Intrygujące połączenie 🙂 Jej blog to niezwykłe doświadczenie estetyczne. Piękne zdjęcia i minimalizm formy sprawiają, że zatrzymuję się na dłużej, ale wartość tkwi w dopracowanych i rzetelnych recenzjach. Nowe cienie do powiek, tani i fajny rozświetlacz oraz nareszcie porządny pędzel do pudru – to moje pierwsze zakupy z jej blogiem i na pewno nie ostatnie.
Z Ulą gadam w sumie często, jak na to, że mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski i nigdy się nie widziałyśmy na żywo! Dzielimy się wiedzą, pomysłami na biznes i razem próbujemy okiełznać świat internetowego marketingu 😉 Wiem, ile zaangażowania wkłada w to, co robi, i życzę jej z całego serca, by przebiła się przez morze lifestyle’owych blogów, których jakość jest bardzo różna.
Link do bloga Uli, zajrzyj: thedaltonist.pl
Rodzic-lider.pl, czyli empatycznie i uważnie z dzieckiem
Asia jest coach’em, pomaga rodzicom rozwijać swoje umiejętności komunikacyjne i pracować nad relacjami z dziećmi. Inspiruje do bycia świadomym, odpowiedzialnym i uważnym rodzicem. To temat, który żywo mnie interesuje, a Asię cenię za refleksyjność i empatię. Za umiejętność słuchania i trafne uwagi. Czytam książki o psychologii dziecięcej i interesuje mnie tematyka skutecznej komunikacji, a działalność Asi jest ciekawym warsztatem i forum do dyskusji. Na swoim Facebook’u udaje jej się wywołać niejeden „klik” w głowie.
Link do bloga Asi, polecam każdemu świadomemu rodzicowi: rodzic-lider.pl
Blogi, które lubię. Share Week 2017
Zostawiam cię z moimi ulubionymi blogerkami. Mam nadzieję, że masz czas na kawkę i chwilę w sieci 🙂
Oto link do akcji Share Week 2017, jeśli blogujesz i chcesz w niej wziąć udział: kliknij. Akcja trwa do 26 marca.
Kochana! Tyle miłych słów! Dziękuję bardzo, ogromnie mi miło że cenisz moje miejsce w sieci i cieszę się że poznałam dwa pozostałe! 🙂
Tak, warto 🙂
Olu, kochana jesteś i zawsze o mnie pamiętasz przy tego typu akcjach:-) I poczułam małe wyrzuty sumienia, bo mam jeszcze jedną zaległą akcję… Obiecuję nadrobić. Dziś bardzo dziękuję! I choć mam ogromną listę zaległych tematów na bloga, to ten będzie jednym z pierwszych:-)
To już olej tamto i zrób Share Week’a ?
Zrobię i jedno i drugie:) A na dziś mam wpis o kolejnej książce, także zapraszam do mnie wieczorem:)
o, fajnie! 🙂 lubimy książeczki 🙂 🙂
Asia, Share Week tylko do 26 marca 🙂
? (zatkało mnie!)
:*
Good job!
A tak na poważnie: fakt, wydaje się, że blogowanie to „taka tam pisanina”. A jednak należy docenić nakład pracy, który ktoś w tę „pisaninę” włożył.