Pytanie retoryczne? Jak to jest? 🙂 Trening na siłowni wymaga wyjścia z domu. Zajęcia fitness jeszcze gorzej, bo nie dość, że trzeba się wybrać, to jeszcze na konkretną godzinę! Biegać niby się da zawsze, ale jak w takim upale albo strugach deszczu (co prawda to prawda, nic pośredniego ostatnio się w pogodzie nie zdarza)? Wiem, co. Ćwiczenia w domu.
A ja mówię, że się da i pokazuję, jak 🙂
Ćwiczenia w domu. Jak zacząć?
Najlepiej od razu. Nie ma znaczenia pora dnia ani twoja kondycja. Postaraj się wstrzelić między posiłkami (idealnie: 2h po posiłku, a po treningu zacznij jeść w ciągu około 30 minut). Ale może to być zarówno 7 rano, jak i 22.
Nieważne, jak trenujesz. Najważniejszy jest cel. Musisz mieć go przed oczami, najlepiej zapisany na kartce. Chcesz schudnąć? Chcesz wyrzeźbić mięśnie? Chcesz przytyć? etc…
Jeśli chcesz schudnąć, przeczytaj najpierw tekst o interwałach i cardio. Wyczerpuje temat treningu odchudzającego.
Gotowa? No to przechodzimy dalej.
Ćwiczenia w domu – jak ćwiczyć?
Jeśli wydaje ci się, że się nie da, bo nie masz sprzętu – uwierz mi, wystarczy ci ręcznik! Fajnie kupić jedynie matę – 10 złotych w Decathlonie 🙂 A na dowód, że nie potrzebujesz dodatkowych akcesoriów – zdjęcie z wczoraj! Tak, mój sprzęt jeździ w aucie (dojeżdżam do klientów) i sama jestem trochę jak ten szewc bez butów, co jednak wcale nie staje się wymówką, by NIE ćwiczyć!

Brak akcesoriów nie jest żadną wymówką 😉
Kiedyś ćwiczyłam dla samopoczucia „po”. Teraz bardzo lubię czuć każdy mięsień w trakcie treningu. Świadomość własnego ciała to sztuka, której warto się nauczyć. Przyjdzie z czasem 🙂
Skąd wziąć treningi?
Oj, to już naprawdę najsłabsza wymówka z możliwych!!!! 🙂 W sieci ćwiczeń do wyboru do koloru, darmowe i płatne, lepsze i gorsze.
U mnie znajdziesz tyle krótkich zestawów, że starczą na długie miesiące urozmaiconego i efektywnego treningu, także w domu:
- Trening odchudzający, nacisk głównie na brzuch i talię
- Treningi dla średnio – i zaawansowanych, w tym wyzwanie plank oraz ćwiczenia rzeźbiące uda i pośladki
- Kilka zestawów na każdym stopniu zaawansowania i wzmacniających zarówna ramiona, brzuch, plecy, jak i pośladki
Oraz specjalnie dla mam:
I niezmiennie polecam Fitness Blender, którym – przyznaję się bez bicia – wspomagałam się w pierwszych tygodniach po porodzie. Co prawda modyfikowałam ich ćwiczenia dopasowując do swoich potrzeb, ale w tamtym czasie byłam tak zmęczona, że wolałam wziąć „gotowca” i niewiele myśleć samodzielnie 😉
Brakuje ci motywacji? Zacznij z nami!
Jeśli to już kolejny artykuł, który czytasz na temat ćwiczenia w domu, czas najwyższy, by naprawdę to zacząć 🙂 Akurat jest na to idealny czas, bo jeszcze do niedzieli zbieram zapisy na zupełnie darmowe wyzwanie.
Mariola – dziękuję za grafikę 🙂
Zapisz się, będzie ci łatwiej zacząć.
Dostaniesz wsparcie moje i reszty uczestniczek, a na maila codziennie przyjdzie ci krótkie zadanie do wykonania. Nie poświęcisz na moje wyzwanie więcej niż pół godziny dziennie, a nabierzesz rozpędu i zaczniesz!
Do zobaczenia już w poniedziałek!