Post na temat treningu odchudzającego wywołał kilka pytań. Wspominam w nim o różnych rodzajach treningu, bo nie ma jednej skutecznej drogi do zrzucenia kilogramów. Zapytałyście między innymi o różnicę między treningami: interwały a cardio.
Stąd dzisiejszy temat.
Interwały a cardio – co wybrać? Który rodzaj treningu jest lepszy? Czym się w ogóle różnią? Jak za pomocą nich schudnąć? Łączyć je czy lepiej nie?
Jak schudnąć efektywnie?
Często cię przekonuję, że najlepszy trening to taki, który sprawia ci przyjemność. Dlaczego? Bo wierzę, że tylko wtedy aktywność fizyczna ma szansę przekuć się początkowo w nawyk, a z czasem może nawet w pasję. I ostatecznie przyjemność, odstresowanie i lepsze samopoczucie to (długoterminowo) najsilniejsza motywacja.
Sposobów na zgubienie kilogramów jest wiele. Samą dietą też jesteś przecież w stanie osiągnąć spadek wagi (tylko na pewno nie wymarzoną sylwetkę – ale to temat na kolejny post).
Trening siłowy jest także świetnym sposobem nie tylko na wyrzeźbienie mięśni, ale także spalenie tkanki tłuszczowej. Również u kobiet. Zresztą, zyskuje on coraz więcej zwolenników i propagatorów.
Z odchudzaniem jednak najczęściej wiążemy trening cardio oraz interwały. I słusznie, ale do rzeczy.
Interwały a cardio. Jak to wygląda w praktyce?
Na początku wyjaśnię, czym się te treningi charakteryzują i różnią.
Trening interwałowy to trening o zmiennej intensywności.
Jak to wygląda w praktyce? Ćwiczymy intensywnie, odpoczywamy, i tak na zmianę. Przykładem może być tabata lub bieg naprzemienny. Trening siłowy jest również przykładem treningu interwałowego. Efekt spalania tkanki tłuszczowej jest długotrwały i obejmuje nawet kilka godziny po treningu.
Trening cardio to trening aerobowy (tlenowy).
Jak to wygląda w praktyce? Trening cardio jest średnio intensywny i długotrwały. Przykładem może być bieganie, pływanie czy jazda na rowerze. Ćwiczymy, zwracając uwagę na pracę serca – być może spotkałaś się ze stwierdzeniem, że tempo biegu umożliwiające rozmowę sprzyja spalaniu tkanki tłuszczowej. Nie trzeba mieć specjalnych urządzeń, by to kontrolować.
Interwały a cardio. Który trening jest bardziej skuteczny?
Mechanizmy spalania tkanki tłuszczowej są różne w obu przypadkach.
Trening interwałowy wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej po wysiłku. Buduje także wydolność, więc jest doskonałym pomysłem dla biegaczy czy kolarzy, bo pomoże osiągnąć lepsze wyniki w wysiłku jednostajnym. Na pewno jest bardziej skuteczny, jeśli chcemy poświęcić na trening tylko 20 czy 30 minut w ciągu dnia.
W trakcie treningu kardio spalamy zbędny tłuszcz, bo właśnie z niego nasz organizm czerpie energię do wysiłku. Przyśpiesza metabolizm. Trwa dłużej, ale jest mniej intensywny. Tylko, że 20 minut biegu to w zasadzie rozgrzewka, a nie pełny trening ( w przeciwieństwie do interwałów).
Moim zdaniem najlepszy pomysł to połączenie jednego i drugiego. Oba treningi są skuteczne, tylko w inny sposób. Trening interwałowy zdecydowanie łatwiej urozmaicić, więc może być ciekawszy. Z drugiej strony – jak już się wkręcisz w bieganie, nic nie da się porównać z uczuciem pozytywnego zmęczenia po treningu. Dlatego najbardziej skuteczny plan treningowy uwzględnia obie formy treningu. Pod warunkiem braku przeciwwskazań.
Przeciwwskazania
Mimo, że jestem za łączeniem treningu aerobowego i kardio z treningiem interwałowym oraz siłowym – wtedy osiągniesz najlepsze efekty – to jednak są pewne przeciwwskazania.
Kiedy i z czego zrezygnować?
Trening interwałowy – niewskazany przy otyłości.
Dlaczego? Ponieważ jest bardzo intensywnym wysiłkiem dla organizmu (jeśli tak nie uważasz, to znaczy, że nie wykonujesz go prawidłowo). W przypadku dużej nadwagi, zacznij od aerobów i spokojnego tempa marszu czy biegu. A tak naprawdę, zacznij od diety.
Trening cardio – niewskazany przy problemach z sercem.
Trening cardio jest na pewno bezpieczniejszy – bo łatwiejszy do wykonania. Ale nie dla każdego. Zrezygnuj z niego bez konsultacji z lekarzem, jeśli masz jakiekolwiek problemy z sercem.
Masz pytanie? Zapytaj!
A na koniec chciałam podziękować za waszą aktywność w grupie na Facebook’u, gdzie ciągle was przybywa i zadajecie pytania. Nie wahaj się pytać! Z bardziej kompleksowych pytań powstają takie posty. Jeśli więc podoba ci się taki sposób wyjaśniania i przedstawiania treści na temat skutecznego treningu i zdrowej diety – pytaj. Będę wiedziała, o czym pisać 🙂
Mam nadzieję, że i ten post wywoła pewne wątpliwości, które będę miała okazję skomentować następnym razem!
Zatem – pytaj 🙂 A jak? Oto możliwości skontaktowania się ze mną:
- Napisz do mnie, odpisuję na wszystkie maile.
- Zapisz się do newsletter’a i skontaktuj się przez podany tam formularz.
- Napisz pytanie w komentarzu pod tym postem.
- Wyślij wiadomość przez mój funpage.
- „Dołącz do grupy i tam zadaj pytanie – jeśli ci zależy na mojej odpowiedzi, oznacz mnie (nie zawsze jestem w stanie czytać wszystko, co piszecie).
Dziękuję!
Czy osoby z dużą otyłością naprawdę najpierw muszą zaczynać od samej diety? Wydaję mi się, że jak zrobią pierwsze kroki w stronę aktywności czyli regularne spacery to będą miały więcej motywacji, żeby się wziąć za coś tak trudnego jak poprawę swojego odżywiania. Dlatego moi zdaniem wydaje mi się, że zaczynanie od aktywności jest jak najbardziej okej 😉
Myślę, że motywacja to dość indywidualna kwestia i niektórym trudno się zmotywować do diety, innym trudniej do ruchu. Ale zdecydowanie się zgadzam – spacery i codzienna dawka ruchu to podstawa zdrowego trybu życia. Pierwsze kroki w stronę aktywności, czyli wspomniane spacery, powinny się pojawić jak najszybciej, zdecydowanie tak! Ale niekoniecznie bardziej intensywny trening, który wprowadzony zbyt szybko właśnie może się nie udawać i demotywować.
To miałam na myśli! Mam nadzieję, że teraz jest bardziej precyzyjnie 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo dziękuję za odpowiedź na moje pytanie!
Gdzieś mi się kojarzy informacja, że przy treningu aerobowym spalanie tłuszczu zaczyna się dopiero po 40 minutach. To prawda?
U mnie przy problemach z sercem mimo wszystko sprawdza się cardio, ale takie spokojniejsze. Lekarz powiedział, bym tylko pilnowała by tętno nie przekraczało 120. Interwały natomiast się nie sprawdziły, szczególnie wtedy jak miałam 30 kg więcej. Za bardzo skakało mi tętno i myślałam, ze zejdę… 😉 Teraz jak juz nadwagi nie mam jest to samo. A może masz Ola pomysł jak zacząć wprowadzac do treningu interwały, by nie wykitowac? 😉
Wiesz co, możesz żonglować zarówno rodzajem ćwiczenia, jak i długością jego trwania. Próbowałaś ćwiczeń siłowych? Czyli niekoniecznie pajacyki czy mountain climbers w formie tabaty, tylko ćwiczenia siłowe. Na przykład: pompki, planki, wykroki itp. w trybie: 40 sekund, 10 sekund odpoczynku, 2 rundy. 10 ćwiczeń i masz 20minutowy fajny trening 🙂