Ostatnio dostałam sms-a ze zdjęciem puszki pomidorów. Z pytaniem, czy skład jest ok, czy nie. Już naprawdę, głupiejemy, ile pomidorów w pomidorach?? Jak czytać skład?
Można by pomyśleć, że inteligentny człowiek, który umie czytać, powinien rozumieć, co kupuje. Ale nie. Jesteśmy z premedytacją manipulowani, oszukiwani i notorycznie wkręcani przez producentów piszących na soku „100% malina”, a w składzie malina na piątym miejscu! No i efekt jest taki, że stoję i kręcę każdym słoikiem jak wariat.
Jak czytać skład? I nie dać się oszukiwać?
O tym dzisiaj, zapraszam 🙂
Czytaj skład
Czym innym jest zjedzenie chipsów czy ciacha raz na jakiś czas ze świadomością, że to kaloryczne i niezdrowe, a czym innym nieświadome zajadanie całej masy cukru, toksycznego tłuszczu i szkodliwych konserwantów w produktach oznaczonych jako „zdrowe”, „fit” czy „100% cośtam”. Jeśli to moja decyzja, że sięgam po niezdrowy produkt, bo mam ochotę, bo jest niezbędnym elementem imprezy albo dawno nie jadłam i za mną „chodzi” od miesiąca – ok, jestem dorosła i to moja sprawa.
Gorzej, jak zaufamy opakowaniom i myślimy, że mamy w koszyku zdrowe produkty, bo wzięte z półki „zdrowa żywność”. Szkoda, że to nie takie proste… Że sklepy nie pomagają nam, tylko utrudniają. Że tak łatwo się pogubić w zdrowych etykietach i fit-trendach.
Trzeba jakoś zacząć. Czytaj! Szukaj, pisz i pytaj. Wysyłaj zdjęcia pomidorów, jeśli trzeba 😉 W tym miejscu chciałabym cię zaprosić do przyjaznego miejsca na Facebook’u, w którym zawsze możesz o to spytać i dostaniesz dopowiedź (jak nie ode mnie, to od jednej z dziewczyn w grupie). Dołącz tutaj.
Jak czytać skład?
Poniżej 4 najważniejsze zasady w trudnej sztuce czytania składu:
1. Krótki skład – to dobrze!
Podam przykład jogurtu, który w składzie powinien mieć tylko 2 rzeczy: mleko i bakterie powstające w wyniku fermentacji. A nawet w naturalnych jogurtach często znajdujemy mleko w proszku, mleko pasteryzowane, o cukrach i syropach nawet nie wspominam.
Albo wspomniany sok malinowy – powinien mieć w składzie maliny, i tyle.
Ważna jest też kolejność – pierwszego składnika jest najwięcej.
2. Nie jedzmy wcale / jedzmy świadomie jak najmniej cukru
Pisząc „cukier”, mam na myśli:
- cukier, czyli sacharozę
- cukier wanilinowy (to nie literówka, z wanilią nie ma nic wspólnego)
- cukier brązowy
- cukier trzcinowy
- aspartam
- syrop kukurydziany
- syrop glukozowo-fruktozowy
Cukier występuje nie tylko w ciastach i deserach, ale także w wędlinach, słonych paluszkach czy suszonych owocach. Jest nie tylko głównym sprawcą nadwagi i próchnicy, o czym każdy wie. Przede wszystkim uszkadza nasz układ odpornościowy, wpływa destrukcyjnie na mózg, może wywoływać alergie pokarmowe – to nawet nie 1 % negatywnych właściwości cukru. Poczytajcie o jego wpływie na rozwój dzieci, na gospodarkę hormonalną kobiet, na zachowanie i samopoczucie…
Nie zawsze się da go uniknąć, ale często to kwestia sięgnięcia po inny rodzaj płatków śniadaniowych, pieczywa czy serka. Kwestia świadomości i chęci.
Przy okazji, polecam przepisy na pyszne ciasta bez cukru, ze zdrowymi zamiennikami:
Co jeszcze?
3. E-konserwanty nie zawsze są złe
Nie polecam uczyć się E-listy na pamięć… Chyba, że masz pamięć fotograficzną 😉 E oznacza nic innego, jak „europejski”, czyli certyfikowany w Unii Europejskiej, nie jest więc złem samym w sobie. Konserwant jest często nie do uniknięcia. Naturalnie sok z cytryny bądź sól też mają swoje E-odpowiedniki.
Każdy już wie o złym glutaminianie sodu. Poniżej stworzyłam listę kilku mniej może oczywistych, ale bardzo popularnych konserwantów, których unikam, bo są niepotrzebne i niezdrowe:
- kwas benzoesowy (podrażnia żołądek)
- benzoesan sodu i potasu (wywołują alergie i zakwaszają organizm, a w połączeniu z kwasem askorbinowym powstaje rakotwórczy benzen)
- dwutlenek siarki (zwróć uwagę wybierając suszone owoce, jest bardzo popularny, a jednocześnie owoce niesiarkowane są też powszechnie dostępne)
4. Tłuszcze trans to najgorszy syf
Spożywanie utwardzonych tłuszczów roślinnych przyczynia się do chorób układu krążenia, otyłości i cukrzycy. Może spowodować niepłodność, jest szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży, dzieci i osób starszych.
Tłuszcze trans znajdują się głównie w żywności mocno przetworzonej, którą wszyscy rozpoznają jako ogólnie „niezdrową” (fast-foody, panierki, żywność w proszku, słodycze, słone przekąski, margaryna, majonez, itp).
Ale może się zdarzyć, że będą też w chrupkim pieczywie, rzekomo zdrowym, albo jakimś gotowym fit-daniu, pesto lub hummusie. Oczywiście nie pod nazwą „tłuszcz trans”. Unikamy więc produktów z:
- olejem palmowym
- z tłuszczem „uwodornionym”
- „częściowo uwodornionym”
- lub „utwardzonym”
Jak czytać skład? Pomoc
A na koniec dorzucam dwie strony internetowe, na które warto zaglądać i sprawdzić, jak czytać skład:
Przydatne? Ciekawe? Jak tak, to udostępnij 🙂 Będę wiedziała, że czytasz!
Bardzo fajnie piszesz, przystępnie i konkretnie. Świadome odżywianie jest bardzo ważne i zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek, masz rację, nie ma co przesadzać. Ważne im krótszy skład, tym lepiej. Jednak najlepiej, jak to oczywiście możliwe, przygotowywać samemu jedzenie z naturalnych produktów z dodatkiem ziół.
tak, zgadzam się 🙂 pozdrawiam 🙂
O tłuszczach trans nie miałam pojęcia, że tak szkodzą ;/
no niestety… cieszę się, że mogłam podpowiedzieć cos wartościowego 🙂 pozdrawiam ciepło!
Pamiętam jak szukałam jogurtu naturalnego bez dodatkowych składników – w jednym ze sklepów przewertowałam wszystkie produkty i znalazłam tylko jeden z dwoma składnikami :/ Mleko w proszku było w większości, niestety. Teraz mam już łatwiej, bo już wiem po który sięgać 🙂
no na szczęście da się 🙂 ale tak, na początku jest dokładnie tak, jak opisujesz… Z czasem nabiera się wprawy 🙂 warto! 🙂
pozdrawiam!
Zgadzam się z tym, że czym innym jest świadome sięgnięcie po coś niezdrowego, a czym innym myślenie, że coś jest zdrowe, bo tak napisano. Z tym cukrem teraz jest coś strasznego. Od jakiegoś czasu mieszkam w Niemczech. Teraz już mam 'swoje’ produkty, ale na początku miałam problem z kupieniem chleba bez cukru! W wędlinach jest prawie zawsze. Syrop glukozowy lub glukozowo-fruktozowy nagminnie, także w produktach 'bio’, które z założenia mają być zdrowe. To samo jest z olejem palmowym. Ja uwielbiam słodkości, zwłaszcza czekoladę. Zazwyczaj używam ksylitolu albo miodu. Teraz chciałam zrobić pralinki z daktylami, spróbować wreszcie przekonać się do ich smaku. Od 3 dni szukam daktyli bez dodatku syropu glukozowego. Może dziś się uda:)
cześć 🙂 świadomość bywa przekleństwem, coś o tym wiem…. 😀 ale serio, aż tak trudno z daktylami w Niemczech? To mnie zaskoczyłaś! We Wrocławiu jednak sklepów ze zdrową żywnością jest coraz więcej… Coraz łatwiej kupić dobre produkty.
Ja najczęściej kupuję Bio Planet, może trafisz na nie 🙂
W Polsce jest coraz więcej sklepów, w Warszawie nie miałam problemu z niczym. A w Niemczech ogólnie jedzenie jest napakowane cukrem (częściej tym największym świństwem: syropem glukozowo-fruktozowym), olejem palmowym i benzoesanem sodu. Czasami słyszę: o w Niemczech są lepsze słodycze. Smaczniejsze – tak, bo napakowane większą ilością świństwa. Sprawdzę dziś Alnaturę, w internecie nie znalazłam w składzie niczego poza daktylami, ale muszę zobaczyć opakowanie sama. Mam jeszcze Biomarkt i typowy sklep ze zdrową żywnością, ale tam wszystko kosztuje 3 x drożej. Kupuję tam, kiedy nie znajdę w innym miejscu. W Polsce też nie zawsze trzeba iść do sklepu ze zdrową żywnością, a w tych też trzeba uważać:)
To powodzenia 🙂
Btw – tak, o tym właśnie mówię, sprzedawanie badziewia (drożej) pod szyldem zdrowa żywność… 🙁 Oszustwo.
Samo ładowanie tego wszystkiego w produkty już jest oszustwem, moim zdaniem. Przecież to daje puste kalorie, dodatkowo smakuje, więc kupujemy coraz więcej. Stąd przecież bierze się ogólny problem otyłości. Już celowo nie zagłębiam się w temat chorób, których przyczyną jest złe odżywianie. To osobny temat. Jadę na zakupy:)
HA! Piękne zakończenie, gratuluję łowów 😀
A co myslisz o tak lubianej na Świecie Nuteli?
Moje dzieci uwielbiaja, ja sama też 🙂
Ma olej palmowy w składzie.
Iza – nie zdziwię Cię… Może nie to chciałabyś usłyszeć, sorry 😉 ale olej palmowy = tłuszcz utwardzony = tłuszcz trans = zagrażający naszemu zdrowiu produkt. Zresztą, tam cukier jest, o ile się nie mylę, na pierwszym miejscu w składzie – co oznacza, że cukru w tym słoiku jest najwięcej… :/
Polecam zmiksować np. awokado, banana, garść albo dwie daktyli, kakao, orzechy – masz nutellę pełną wartości odżywczych, a nie li tylko smak i kalorie 😉 i taką spokojnie dzieci mogą wciągać 🙂
Cukier staramy się ograniczać, zwłaszcza dzieciom, ale nierzadko zdarza się, że jedna czy druga miła ciocia przyjdzie w odwiedziny i z dobrego serca przyniesie dziewczynkom coś słodkiego. Najczęściej jajko niespodziankę, Kinder czekoladę, Haribo, etc.. Najbliższa rodzina już wie, że takich upominków nie lubimy, ale wśród znajomych to wciąż częsty prezent. I nie żebym świrowała i nie pozwalała dzieciom na zjedzenie kawałka czekolady. Po prostu uważam, że warto zapytać rodzica jaki drobiazg może sprawić dziecku radość zamiast przychodzić z paczką słodyczy. Dzisiaj znajomi stanęli w drzwiach trzymając w jednej ręce Haribo, w drugiej Kinder czekoladę i pytają co będzie lepsze dla młodszej (1,5-rocznej) córki..Miałam problem z odpowiedzią;-))