Krem ze szparagów, który pokazuję ci dzisiaj, jest trochę nietypowy. Czemu?
Bo w tej zupie są nie tylko szparagi, ale także por i brokuły. Zielone warzywa komponują się idealnie. Krem, złagodzony mleczkiem kokosowym, podaję z ugotowaną ciecierzycą.
Oczywiście, impulsem do kreatywności była moja czteroletnia córka, która się krzywi na zapach szparagów. I co się okazało, kolejny zresztą raz? Że trzeba jej słuchać!
Ta zupa jest zdecydowanie lepsza od zupy ugotowanej wyłącznie ze szparagów! Spróbuj 🙂
Wybrzydzanie? A może inspiracja!
Milenka ogólnie nie daje mi powodów do zmartwienia, jeśli chodzi o jedzenie. Je w sumie wszystko – co z tego, że każdego tygodnia nie lubi innej rzeczy 🙂 Ciekawi ją też samo gotowanie (zobacz, jak to u nas wygląda), a w czasie naszych podróży jest pierwsza do próbowania ośmiornicy czy żaby.
Akurat jeśli chodzi o jedzenie, wykazujemy się wzajemną cierpliwością. Mamy taki układ. Ona może wyciągać z talerza co chce i nigdy nic jej nie przemycam, nie oszukuję, nie namawiam. Nie je, jak nie chce i nie dyskutuję z jej zmieniającymi się z prędkością światła smakami. ALE! Ja znoszę jej wybrzydzanie. A ona znosi moje kulinarne pomysły 🙂 I ciągle próbujemy czegoś nowego.
Z jej wybrzydzaniem nie wygram, więc traktuję je jako inspirację, a nie przeszkodę – cóż mi pozostało!
Jedno jest pewne. Nie lubi ugotowanych szparagów – próbowała kilka razy i smakują jej tylko z grilla. Krem ze szparagów, białych lub zielonych, odpada. Szkoda, bo my lubimy, no ale trudno. Jednak w tym roku podjęłam ostatnią próbę, by nie rezygnować ze szparagów w naszej kuchni, a Mimi się zgodziła, że spróbuje 🙂 No i idealnie!
Szczerze mówiąc, ta zupa wyszła lepsza niż jakakolwiek szparagowa, którą jadłam wcześniej. Kolejny raz wymysły dziecka okazały się dobrą kulinarną inspiracją 🙂
Jak ty to robisz, że Milenka wszystko je?
To pytanie często słyszę od innych mam, a ostatnio padło z ust kelnerki. I nie znam odpowiedzi, która nie wydałaby ci się oczywista. Nie chcę ci dawać rad, bo żaden ze mnie autorytet. W tym miejscu mogę odesłać do zabawnej, ale i pełnej merytorycznej refleksji, książki: W Paryżu dzieci nie grymaszą” (znasz?), polecam tak przy okazji!
Wracając do tematu. Dbałam i dbam o każdy drobiazg, jeśli chodzi o nawyki żywieniowe Mimi. Ale wiem, że nie robię nic nadzwyczajnego czy innowacyjnego. Też przecież dbasz o to, by twoje dzieci jadły zdrowo. Mało tego, często właśnie w tym momencie życia, jak zostajemy rodzicami, same zmieniamy nawyki żywieniowe, by świecić przykładem!
Może o jednym czasem zapominamy, będąc rodzicem wybrzydzającego kilkulatka (a każde wybrzydza!). Że jedzenie jest normalną codzienną czynnością. Że każde dziecko i każdy dorosły je i nie ma potrzeby robić z posiłku „big deal’u”. Że jedzenie nie jest stresujące, tylko fajne.
Spróbuj też podejść do stołu na luzie i z ciekawością, nawet z dzieckiem u boku 🙂 Nie rób z posiłku nagrody, kary ani karty przetargowej do czegokolwiek. Ostatecznie… i tu pada moje ulubione pytanie, które sobie zadaję w każdej stresującej dla mnie sytuacji… co się może najgorszego stać? 🙂
No to luzujemy i wracamy do sedna, czyli do przepisu na krem ze szaragów!
Krem ze szparagów – przepis
Składniki:
1 brokuł
1 pęczek zielonych (cienkich) szparagów
1 duży por (biała część)
2 marchewki
2 pietruszki
1 seler
1 cebula
słoik (lub puszka) ciecierzycy
mała puszka lub kartonik mleczka kokosowego
przyprawy: lubczyk, suszone warzywa, 3 liście laurowe, sól, pieprz, łyżka oliwy
2 litry wody
Wykonanie:
Wszystkie warzywa i przyprawy wrzuciłam do garnka i gotowałam do miękkości. Na koniec wyjęłam marchewki, pietruszki, liście laurowe, selera i cebulę. Brokuły, szparagi i pora zmiksowałam. Dodałam mleczko kokosowe, oliwę i ciecierzycę.
Smacznego 🙂
P.S. Wracając do tematu wybrzydzania u dzieci, co sądzisz o tym, co napisałam? Chętnie posłucham o twoich doświadczeniach i refleksjach. Jak jedzą twoje dzieci?
2 Comments