Grudzień 2017 dobiega końca, a ten tydzień u wielu z nas prowadzi do podsumowania tego roku. Pojawiają się też postanowienia noworoczne, a jednym z najczęściej występujących postanowień jest „schudnę!” 😉
Ale dzisiaj nie o chudnięciu, tylko o tym, jak postanawiać noworocznie, by na koniec roku z dumą powiedzieć „wow!” 🙂
Cel, motywacja i realizacja
Mistrzynią planowania nie jestem, wielkim strategiem również. Charakterologicznie bliżej mi do działań spontanicznych, które zresztą wiążą się często z ryzykiem i tak zwanym rzucaniem się na głęboką wodę. Zawsze tak było. Uwielbiam zmiany! Choćby dla samej ekscytacji doświadczania i łamania rutyny.
Dlatego wyznaczania celów, planowania strategii i zarządzania sobą, czasem, zadaniami i innymi ludźmi musiałam się nauczyć. A zanim się nauczyłam, musiałam dostrzec potrzebę. I teraz wiem, że bez wyznaczania celów i opracowania strategii ich realizacji osiągam po prostu o wiele, wiele mniej. Nie tylko w sferze zawodowej. Coraz częściej i chętniej sięgam do podobnych środków w realizacji marzeń i planów prywatnych.
Żeby postanowienia noworoczne (czy też poczynione w jakimkolwiek innym miesiącu roku) miały sens, to muszą zawierać te trzy elementy: cel (co chcę osiągnąć), motywację (po co) i realizację (czyli konkretnie, jakie działania zaprowadzą mnie do celu). To taka podstawa i domyślam się, że Ameryki przed tobą nie odkryłam ;), ale mi trochę zajęło dojście do tych wniosków i rzeczywiste ich wykonywanie. Po to, by faktycznie powiedzieć sama sobie „wow”! 🙂
O zarządzaniu sobą w czasie można się uczyć na przykład od Pani Swojego Czasu, a ja dzisiaj podzielę się z tobą kilkoma swoimi patentami.
Moje patenty na realizację celów
1. Zapisz i powieś
Po pierwsze, cele zawsze zapisuję. Mało tego, wieszam, by rzucały się w oczy i były zawsze w centrum wydarzeń. Robię to nie tylko na koniec roku – planuję tak każdy miesiąc.
2. Zasada 3 priorytetów
W danym roku/miesiącu/tygodniu mam maksymalnie trzy cele. Nie umiem się skupić na większej ilości, przepadają w tłumie. Dlatego zawsze, ale to zawsze wybieram 3 rzeczy do realizacji i tylko na nich się skupiam.
3. Realny, czyli wykonalny
To może banał, ale mamy tendencje do mierzenia zbyt wysoko. I moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z ambicją! A raczej ze strachem, by wspaniałe odległe marzenie przekuć w realny cel i zamienić na drobne działania. Bo – ojezujezu!- co, jeśli mi się uda…?? Od paru lat stawiam więc na to, by wykreślać słowo „marzenie” i zastępować je słowem „cel”. Dzięki temu… realizuję marzenia 🙂
4. Zacznij dziś
Postanowienia noworoczne i dalekosiężne plany to nie tylko nagroda w postaci realizacji pięknych marzeń. To praca, którą trzeba prawdopodobnie zacząć już dzisiaj 🙂
5. Nie porównuj się do innych i bądź z siebie dumna
Ostatni punkt, który mi osobiście sprawia najwięcej trudności. Zawsze można lepiej, zawsze można więcej! Nie porównuj się do nikogo innego, tylko do siebie samej sprzed roku. O to chodzi! By być dalej w swoich planach względem swojego życia, nie czyjegoś.
Postanowienia noworoczne: schudnę!
Takie masz postanowienie? Świetnie! Zapisz, powieś i rozbij na działania – konkretny plan dietetyczny i treningowy. Wypisz, co i kiedy musisz zacząć i przestać robić.
Potrzebujesz zaplanować jednostki treningowe w kalendarzu? Możesz dostać mój Fit-Planner – wystarczy, że się zapiszesz do mojego Fit-Lettera 🙂
W to postanowienie noworoczne idealnie się wpisuje Fit-Program, z którym startujemy już od 8 stycznia! Mój plan treningowy, dietetyczny i motywacyjny da ci nie tylko tak zwanego kopa na start. Dostarczy ci treningów, przepisów i motywacji, by faktycznie zrealizować swoje cele.
Tutaj możesz przeczytać szczegóły i dołączyć do Fit-Programu „21 dni do płaskiego brzucha”. Daj sobie trochę pomóc w realizacji tego celu 🙂
Mój rok 2017
Oj, działo się 🙂 Rok 2017 to kolejny rok mojej działalności jako trener personalny. Poznałam nowych fajnych ludzi, z którymi razem wiele osiągnęliśmy – i tu mam ogromną satysfakcję, której nie zwizualizuję, musisz wierzyć na słowo 🙂 Nie dzielę się tutaj osiągnięciami moich podopiecznych – a robię to celowo. Chcę chronić ich prywatność. Dlatego wybacz, ale zdjęć przed i po nigdy tu nie zobaczysz (chyba, że moje własne) 🙂 Bardzo się tej zasady prywatności i bezpieczeństwa trzymam.
Rok 2017 to także duży krok dla mnie w edukacji jako dietetyka. Zrobiłam „papiery” dietetyka i skończyłam kursy, które uporządkowały teorię w mojej głowie i pozwalają więcej rozumieć w praktyce. Aktywność fizyczna i dieta łączą się, dlatego chcę się rozwijać w obu kierunkach i rok 2017 dołożył swoją zaplanowaną cegiełkę.
Do swoich sukcesów 2017 zaliczam też atmosferę i zaangażowanie w Fit-Grupie. Jest tak, jak sobie wyobraziłam i zamierzyłam! Motywująco, inspirująco i aktywnie, ale też wesoło i przyjacielsko 🙂 Nie zabijamy się o trening, nie wstydzimy się przyznać, że się nie udało. Ale lubimy się chwalić osiągnięciami, bo zawsze dostaniemy wsparcie, nigdy strzała hejtu!
Dziewczyny, DZIĘKUJĘ!!!!!!! WOW!!! :*
A prywatnie? Ten rok był trudny, naprawdę pełen nieoczekiwanych sytuacji w sferze prywatnej. Ale kończy się bardzo pozytywnie i za to jestem ogromnie, ogrooooomnie wdzięczna 🙂
Mój rok 2018
Już wisi na ścianie… 🙂
A Twój? 🙂
Jestem strasznie ciekawa, do czego Tobie bliżej – do stratega czy spontana? 🙂