Co mają wspólnego gluten, cukier i piękna figura? I co ma do tego brzmiące naukowo Pareto?
Te trzy hasła składają się na mój sposób na smukły brzuch, sprawność i dobre samopoczucie – tak fizycznie, jak i psychicznie. Zobacz, o co chodzi!
Co mają wspólnego gluten, cukier i piękna figura? I co ma do tego brzmiące naukowo Pareto?
Te trzy hasła składają się na mój sposób na smukły brzuch, sprawność i dobre samopoczucie – tak fizycznie, jak i psychicznie. Zobacz, o co chodzi!
Trening odchudzający to taki, który jest nastawiony na spalanie tkanki tłuszczowej. Żeby schudnąć, musisz więcej kalorii spalić niż dostarczyć – prosta matematyka 🙂
Oczywiście, efekt spadku wagi osiągniesz samą dietą – utniesz kalorie i również bilans kaloryczny będzie ujemny. Ale po pierwsze, nie będzie to przyjemny proces (chyba lepiej jeść smacznie i zdrowo, i nie być głodną?) ani tak efektywny. Ćwiczymy nie tylko po to, by zrzucić kilogramy! Ćwiczymy, by pozbyć się tkanki tłuszczowej – tych odpowiednich kilogramów 🙂 Tylko wtedy efekt będzie zadowalający.
I tym wstępem zapraszam na wpis, w którym wyjaśniam, czym się wyróżnia trening odchudzający. Mam też dla ciebie nowe zestawy treningowe 🙂 Zapraszam!
Jak zacząć ćwiczyć?
Zbliża się wiosna, chciałabyś schudnąć… A może po prostu czuć się lepiej, z uśmiechem patrzeć w lustro i zakładać pastelowe ciuchy? 😉 A może twoja motywacja jest jeszcze inna – chcesz polubić ruch? Zazdrościsz troszkę tym, którzy czerpią przyjemność z biegania, a nie zatrzymują się zasapani po 200 metrach…?
Zapraszam na wpis o tym, jak zacząć ćwiczyć!
Zacznij dzisiaj. Masz 3 tygodnie. To optymalny czas na to, by zdrowo, trwale i bezpiecznie zrzucić ok. 3-4 kilogramy, wysmuklić sylwetkę i poczuć się atrakcyjnie w Nowym Roku 🙂
3 tygodnie to także idealny czas na to, by wyrobić w sobie nawyk ćwiczenia i zdrowego odżywiania. Dużo łatwiej Ci będzie wytrwać w postanowieniach noworocznych i zaczniesz rok 2017 w lepszym humorze i z ogromną motywacją do działania!
Regularność w odżywianiu i treningu sprawi, że podkręcisz metabolizm, przyśpieszysz przemianę materii i wydolność organizmu. Staniesz się silniejsza, bardziej zmotywowana i energiczna.
Potraktuj ten jadłospis jako inspirację i przykład, a nie konkretny plan dietetyczny. Nie podaję ilości kalorii, nie wpisałam też godzin treningów – a obie informacje są kluczowe przy układaniu zdrowej, spersonalizowanej diety. Zrobiłam to celowo, bo nie chodzi o mnie, tylko żeby zainspirować ciebie 🙂 Daj znać, czy takie posty cię interesują.
Niemal identyczną dietę ma moja Milenka, bo daję jej posiłki do przedszkola.
Nie ma konkretnych przepisów, ale jeśli chcecie – piszcie, chętnie się nimi podzielę.
Śniadanie 8:00
Czy jest najważniejsze? Nie wiem 🙂 Ważne, żeby je zjeść. Determinuje też godziny kolejnych posiłków. Dbam o to, by śniadanie miało wszystkie składniki odżywcze, a głównie porcję białka i węglowodanów. Lubię jeść rano na ciepło i na słodko. Są to więc zazwyczaj jaglanki i owsianki gotowane w mleku roślinnym, z dodatkiem suszonych i świeżych owoców. Czasem puddingi chia, omlety czy placuszki.
Drugie śniadanie 11:00
W sezonie najczęściej świeże owoce, w chłodne dni zupa, a w tzw. „słodkie” dni – zdrowe ciastka lub suszone figi. Do owoców i zup dodaję często ziarna, pestki lub orzechy. Albo jogurt naturalny. W lecie robię koktajle, tym bardziej, że są dobrą opcją na wynos – ten posiłek wypada mi zwykle między treningami i nie mam jak podgrzać jedzenia, jem w aucie albo gdzieś w terenie, zawsze jednak coś mam, nie omijam posiłku. Więcej o tym, co jeść po treningu, znajdziesz tutaj: Co jeść po treningu? – odpowiedzi na pytania i przepisy
Obiad 14:00
To ciepły posiłek, który komponuję z kaszy / makaronu / ryżu oraz porządnej porcji warzyw. Jem też, choć nie codziennie, mięso i rybę. Używam zwykle oleju kokosowego do smażenia i pieczenia. Często dokładam też surówkę. Zwracam uwagę na różnorodność – kupuję i kaszę gryczaną, i pęczak; makaron żytni, kukurydziany; ryż dziki, pełnoziarnisty, itd. Myślę nad składnikami i ich wartościami odżywczymi (np jeśli mam bataty, nie muszę dokładać dodatkowych węglowodanów). W natłoku obowiązków zwracam uwagę na to, by szybko ten posiłek zmontować… 🙂
Kolacja 17:30
Zwykle kolo 17-18 wracamy z Milenką do domu i kolację jemy wszyscy razem. Dobre pieczywo, wędliny, ryby i sery. Zawsze dużo surowych warzyw. Czasem sałatka – np. z kaszą jaglaną i surowymi warzywami, z tuńczykiem i jajkiem, albo sałata z pomidorami. Dodaję zdrowe tłuszcze – awokado, orzechy, różne oleje (do sałatek lubię olej z pestek dyni lub sezamowy) albo oliwę z oliwek.
Ostatni posiłek 20:30
(ok. 2h przed pójściem spać)
Najbardziej zróżnicowany posiłek w moim jadłospisie, bo zależy od intensywności wieczornego treningu. Wracam zwykle koło 20-21. Zazwyczaj jem serek wiejski z pomidorem lub ogórkiem. Czasem zupę. Często hummus z warzywami. A czasem coś z kolacji 🙂
Wychodzi książkowych pięć posiłków – ale od razu mówię, nie codziennie tak jest. Czasem na przykład „kolacja” i „ostatni posiłek” to jedno danie koło 19. Mogą ci wyjść cztery, albo sześć posiłków i też będzie ok. Trzymamy się tych dwóch zasad, o których pisałam ostatnio – kupujemy tylko zdrowe produkty i jemy regularnie.
Nie dodałam też napojów – a piję około 3 litrów wody dziennie plus kilka kubków czerwonej herbaty. I jedną kawę 🙂
Co ty na to? Jak masz jakieś pytania – pytaj w komentarzu 🙂