ubranie

by Ola Sobiegraj Ola Sobiegraj 2 komentarze

Jak się ubrać teraz na bieganie?

Jesień. Zima. Rano temperatura koło zera, wieczorem nie lepiej. No a biegać trzeba! Jak??

dsc_0465

Post o tym, jak się ubrać na bieganie, żeby:

– nie przeziębić się

– nie przegrzać ani nie zmarznąć

– było wygodnie

dsc_0452


O ile latem odpowiednie ubranie to nie niezbędna rzecz, a jedynie kwestia komfortu, o tyle w chłodne, zimne i mroźne dni – to kwestia zdrowia. Już nie wspomnę o tym, że motywację wystarczająco podkopują ciemności – z którymi nic nie zrobimy, ale zimno możemy pokonać 🙂

Nie musisz od razu wydawać całej pensji na wszystko nowe (choć wiem, że to bywa przyjemne, ale ja Ci tego pretekstu nie dam 😛 ). Co trzeba mieć obowiązkowo, a co jest komfortowym dodatkiem?

img_20161108_102316

Poniżej wypisałam 4 niezbędne, moim zdaniem, elementy odzieży w zimne dni. Chciałabym zaznaczyć, że to głos mojego doświadczenia i subiektywnych odczuć 🙂

  1. Pierwsza warstwa, czyli bielizna termoaktywna

Przylegająca, bezszwowa, najlepiej zabudowana pod szyję koszulka z długim rękawem. Nie grzeje, tylko odprowadza wilgoć i zapobiega wyziębieniu. Jak tylko temperatura spada do 0-5 stopni, wyciągam swoje koszulki. Na nogi też, pod leginsy biegowe, polecam getry termoaktywne – ale to dopiero na konkretny mróz.

  1. Druga warstwa, czyli bluza

Jeśli temperatura oscyluje już w okolicy zera, polecam bluzę z ociepleniem. Ewentualnie wiatrówkę. Na cieplejsze dni odpowiednia będzie nieocieplana, chroniąca przed wiatrem lub deszczem.

  1. Ciepłe skarpetki

Koniecznie. Biegowe cieplejsze skarpetki to nie tylko kwestia komfortu, ale także ochrona przed kontuzją. Na lekki mróz wyjmuję też ocieplane getry (jako jedną warstwę na nogi).

  1. Opaska na uszy i zatoki oraz rękawiczki

Szczególnie, jeśli miewasz problemy z zatokami. Warto kupić dwie opaski – antywiatrową bez ocieplenia, a na mroźne dni czapkę lub ocieplaną opaskę. Koniecznie z termoaktywnego materiału, który odprowadzi wilgoć. Najgorsze, co można zrobić, to założyć uniwersalną czapkę na co dzień, która zrobi się mokra i zimna i nam „załatwi” zatoki. Rękawiczki mogą być uniwersalne.

img_20161025_150330

Co nie jest konieczne – przynajmniej moim zdaniem?

Kurtka – myślę, że na początek to zbędny wydatek. Owszem, wiatrówka jako zamiennik bluzy to niezły pomysł. Ale trzecią warstwę w postaci kurtki wyciągam tylko na konkretny mróz. Warto też dodać, że popularne i drogie materiały soft shell polecałabym raczej dość zaawansowanym biegaczom, biegającym w zmiennych warunkach na różne dystanse.

Buty – oczywiście zakładam, że buty biegowe macie, jeśli zainteresował Was ten post 😀 Buty to absolutnie niezbędny rekwizyt 😉 Chodzi mi o to, że na zimę nie trzeba mieć dodatkowej pary, damy radę 🙂

Komin – jeśli bluzy i kurtki mają stójki i kaptury, komina używam rzadko. Dopiero wtedy, kiedy naprawdę przymrozi.

dsc_0474

Nie czekaj do lata 🙂 Zimą też się biega!! 🙂

Co o tym myślicie? Macie podobne doświadczenia i pomysły? 🙂 Piszcie!

Top