Dzisiejszy post powstaje na zamówienie uczestniczek wyzwania. Wyzwanie wciąż (jeszcze do jutra) trwa i wzbudza emocje oraz zaangażowanie, które napawają mnie motywacją, dumą i energią do działania! Zamienniki cukru to pytanie, które się ostatnio pojawiło w grupie, a że wymaga dłuższej odpowiedzi, piszę tu 🙂
Przede wszystkim cieszę się, że pytanie dotyczy zamienników cukru – nikt nie kwestionuje już, czy warto pozbyć się cukru z diety. Cieszę się także, że w restauracjach zamienniki cukru są coraz popularniejsze, a ksylitol stoi na półce w Biedronce 🙂 Ale czy wystarczy kupić ksylitol i słodzić jak dawniej?
Zamienniki cukru, czyli co masz do wyboru
Wbrew pozorom całkiem sporo, a układam w kolejności od najprostszej i najzdrowszej 🙂
1. Owoce świeże i suszone
Tak po prostu!
Do kawy możesz wrzucić suszonego daktyla (całego lub zmiksowanego), a do herbaty świeże borówki lub rodzynki. Z daktyli zrobisz czekoladę i nutellę (zobacz przepis na domową nutellę). W wypiekach świetnie sprawdzają się banany, które dodatkowo sklejają mąkę jak jajko.
Suszone owoce kupuj niesiarkowane, pisałam czym się różnią przy okazji przepisu na ciasteczka owsiane z czekoladą.
2. Sproszkowane zamienniki cukru
Jest ich całkiem sporo i nadają się do słodzenia wszystkiego, nie nadając ani innego smaku, aromatu (bądź tak minimalny, że jak dla mnie niewyczuwalny) ani konsystencji (co ważne dla wszystkich mniej doświadczonych w wypiekach).
- cukier kokosowy, o którym więcej przy okazji przepisu na ciasto bananowe
- ksylitol, którego używam na przykład do ciasta daktylowego i przy tej okazji ci o nim więcej opowiedziałam
- erytrytol, który jest niestety trudno dostępny stacjonarnie
3. Syropy i miód
Miód występuje na końcu dlatego, że pod wpływem wysokich temperatur praktycznie traci swoje prozdrowotne właściwości, ale wciąż jest zdrowym zamiennikiem cukru i obowiązków elementem zdrowej kuchni. Używam go do mocno czekoladowego i słodkiego brownie , a także do fit pierniczków, które piekę na święta.
Syropy są różne i na pewno nie wymienię tu wszystkich, a jedynie trzy, których zdarza mi się sporadycznie używać:
- syrop daktylowy (to nic innego jak daktyle, a używam do ciasteczek z sezamem i okazjonalnie do kawowych deserów)
- syrop z agawy i syrop klonowy, zawierające cukry proste – nie można ich nazwać fit ani spożywać w dużych ilościach zamiast cukru, wyjdzie na to samo… Ale lepiej polać nimi pankejki niż posypać zwykłym cukrem.
Czy wystarczy zamienić?
Już się pewnie domyślasz, do czego zmierzam 🙂 Tak – chodzi mi generalnie o to, by słodzić mniej. Po co?
Oczywiście, doprawiam jedzenie, w tym łakocie. Ciężko by mi było zjeść na przykład czekoladę bez słodzika – zostałoby samo kakao. Ale czy trzeba dosładzać kakao do picia? Ja nigdy tego nie robię. Czy ubita śmietanka potrzebuje dosładzania? Niekoniecznie!
Zrób eksperyment. Wyeliminuj cukier. Zastąp go zamiennikami, to już dużo! Ale jednocześnie ogranicz nieco dosładzanie. Zamiast dwóch łyżeczek zdrowszej wersji cukru – wsyp półtorej, a po pewnym czasie jedną, pół… aż do zera. I wiesz, że twój smak się wyostrzy i wszystko stanie się lepsze bez poprawiania? Zaczniesz dostrzegać i doceniać smaki naturalnych produktów.
Dziś już nie wyobrażam sobie zabijania smaku herbaty czy kawy cukrem, podobnie jak sypania solą fasolki czy rzodkiewek 🙂 To wyłącznie kwestia czasu i świadomej adaptacji – do której cię gorąco zachęcam, bo naprawdę WARTO.
POWODZENIA!
Daj koniecznie znać, jak ci idzie 🙂 W tej chwili jest już za późno, by dołączyć do trwającego wyzwania, ale dołącz do mojej grupy, by podpatrywać akcję. Możesz dołączyć do trwających dyskusji. Dzięki obecności w grupie nie przegapisz kolejnej edycji 🙂
Może cię też zainteresować:
Bardzo przydatny post. Dzięki!
Pozdrawiam, Asia z Rodzinka Biega 🙂
Dziękuję, miło cię tu widzieć 🙂
ja słodzenia zwykłym cukrem w ogóle już sobie nie wyobrażam… najczęściej używam xylitolu albo syropu z agawy, herbaty nie słodzę, kawę troszkę.. ale czasem próbuję się przemóc żeby wypić niesłodzoną 😉
A pijesz z mlekiem roślinnym? Owsiane jest na przykład lekko słodkie samo w sobie 🙂
nie lubię :/ używam takiego bez laktozy, ale kawę piję raz na… dwa tygodnie średnio 😉
Herbatę przestałam słodzić na studiach – piłam ją wtedy w ogromnych ilościach i dodawanie do niej cukru byłoby chyba czystym samobójstwem. Obecnie tylko okazjonalnie wypijam herbatę z miodem i cytrynką.
Ale zainspirowana tym wpisem zaczęłam zastanawiać się nad tym, żeby jednak postawić na słodycze własnej roboty, a niekoniecznie kupne wafelki i czekoladki, do których cukier dodawany jest bardzo hojnie…
Słodzenia zaprzestałam prawie całkowicie i mi go nie brakuje 😉 Tylko do jaglanki dodaję małą łyżeczkę miodu – odrobiny miodu odmówić sobie nie umiem 😉
I nie widzę w tym nic złego 🙂