Zasady zdrowej diety – czyli chlorella, chia i liofilizowane owoce

by Ola Sobiegraj

Zasady zdrowej diety – czyli chlorella, chia i liofilizowane owoce

by Ola Sobiegraj

by Ola Sobiegraj

Zasady zdrowej diety atakują z mediów społecznościowych. Wyłaniają się z mądrzejszych lub głupszych artykułów. Wyskakują z reklam batonów, soków i superfoods. Są dosłownie wszędzie. I przeczą sobie nawzajem.

 

zasady zdrowej diety

 

Może przeczytaj, zanim dopadną cię wyrzuty sumienia, że nie kupujesz tych wszystkich produktów, których nazw nie umiesz wymówić ani zapamiętać. Bo szkoda ci kasy albo po spróbowaniu młodego jęczmienia stwierdziłaś, że podziękujesz za taką zdrową dietę. Wolisz smaczną i normalną.

Chia, chlorella i liofilizowane owoce

 

Wybrałam takie trzy produkty z półki sklepu ze zdrową żywnością w sumie zupełnie przypadkiem, bardziej ze względu na abstrakcyjne brzmienie słów niż  właściwości. Chia – każdy to inaczej wymawia i choć znam hiszpański, to nawet w sumie nie jestem pewna, czy nasiona szałwii hiszpańskiej czytamy po hiszpańsku (czyli „kija” w tym wypadku)? Chlorella – proszek czy tabletki? Owoce liofilizowane – wychwalane, jakby były lepsze niż te nie pozbawione wody.

Mam czasem wrażenie, że trendy w dietetyce rozdmuchane przez Social Media żyją już własnym życiem daleko poza źródłem. I jeśli interesujesz się zdrową dietą, to dociera do ciebie, że żeby być zdrową, TRZEBA jeść awokado z łososiem na śniadanie i pić koktajl z jarmużem na kolację. A jęczmień na czczo to już koniecznie. Jeśli ciasteczko, to tylko wegańskie.

A z drugiej strony dostrzegam front wychwalający poczciwego ziemniaka ponad wszystko i szydzący z puddingów z tapioki i innych „wynalazków”. Bo przecież kiedyś ludzie jeśli kapustę, kiełbasę i chleb i żyli. Bełtasz więc łyżką w kremowej zupie z mleczkiem kokosowym i z nostalgią szukasz schabowego na mieście, który jednak za mało śmierdzi tłuszczem. No i znowu ksylitol zamiast normalnego polskiego cukru, damn it!

 

zasady zdrowej diety

 

Schabowy czy glutenfree z boczniaka?

 

I jedno, i drugie, to skrajne podejścia bez odrobiny dystansu, tolerancji i otwartości. Są pewne fakty – niektóre produkty szkodzą, a inne są bogate w wartości odżywcze. Zaprzeczanie temu bez kontrargumentów, albo z argumentem w stylu „bo trochę nie zaszkodzi” lub „nie tknę, bo od tego się umiera” jest bez sensu.

Nasiona chia jest źródłem kwasów tłuszczowych i warto ją włączyć do diety – ale nie trzeba, można kupić o wiele tańsze siemię lniane lub pić zimno tłoczone dobre jakościowo oleje. Podobnie jest z owocami liofilizowanymi, które, choć przetworzone, to względem świeżych owoców tracą jedynie około 10 % wartości odżywczych. Jest to więc pewnie dobry pomysł poza sezonem, by uzupełnić witaminy i zasmakować lata. Ale jeśli dziecko nie chce jeść prawdziwego jabłka, ale chipsy albo mus z jabłka to już proszę bardzo – to chyba coś nie tak…? 😉

Jednak im bogatsza jest twoja dieta w wartościowe produkty, tym więcej składników odżywczych sobie dostarczysz. Ale to nie tak, że trzeba wykupić połowę sklepu ze zdrową żywnością. W ogóle nie musisz tam chodzić. Możesz nie znać nie tylko nazwy, ale i smaku tych modnych produktów, i odżywiać się bardzo zdrowo! Możesz nie chcieć wydawać pieniędzy na drogie mąki bezglutenowe, choćby były nie wiadomo jak bogate w błonnik i witaminy z grupy B. A twoja dieta będzie zdrowsza niż niejednej osoby zorientowanej w najnowszych i z dna morza wyłowionych Superfoods.

Owszem, lubię nowe smaki i tyczy się to zarówno dziwnie wyglądającej tapioki, jak i specjałów regionalnej kuchni w Polsce i nie tylko. Wakacje to dla mnie w dużej mierze odkrywanie nowych potraw. Lubię też eksperymentować w swojej kuchni. Dlatego na moim blogu pojawiają się modne nazwy i produkty typowo ze sklepu ze zdrową żywnością, gdzie – nie ukrywam – robię 90 % zakupów. Ale to nie tak, że koniecznie, że trzeba, że bez tego ani rusz!

 

Zasady zdrowej diety – prawidłowe nawyki

 

Najważniejszą zasadą zdrowego odżywiania jest racjonalny dobór składników odżywczych w produktach – a sprowadza się to do odpowiedniego zróżnicowania diety. A to znaczy, że nie jest zdrowo jeść pieczywo na pierwsze i drugie śniadanie, a potem jeszcze na kolację. Nawet, jeśli będzie to pieczywo bezglutenowe za 13 zł za bochenek! Nie z taką częstotliwością. Albo ziemniaki do każdego obiadu, nawet te fioletowe! Z warzyw – pomidor sztuk jeden plasterek, ewentualnie marchewka wygotowana w rosole? No nie, choć to wciąż warzywa.

Zasady zdrowej diety nie są tak skomplikowane – sprowadzają się to do świadomych wyborów i prawidłowych nawyków.

Ale to nie znaczy, że trzeba kupować produkty, których nazw nie umiesz wymówić. Zdrową dietę możesz z powodzeniem skomponować z naszych polskich produktów, dostępnych wszędzie. Źródłem białka nie musi być ciecierzyca, może być jajko. Węglowodany to nie tylko bataty, także banan. A tłuszcz jest nie tylko w awokado, bo także w słoneczniku. Warunkiem mądrego korzystania z dostępnych we wszystkich marketach produktów jest czytanie ich składu (także wędlin czy sera na wagę, o co nieco trudniej!).

 

Czytanie składu – nie trzeba się na tym znać

 

Wiem, że czytanie składu bywa skomplikowane. Choć często sprowadza się też do wyrobienia nawyku czytania etykiety zanim wrzucimy produkt do koszyka. Przypominam mój obszerny artykuł na ten temat, a dzisiaj bardzo bardzo krótko – tylko to, co jest najważniejsze 🙂

 

Czego unikać całkowicie?

  • cukru (trzcinowego, brązowego i wanilinowego również) i syropów (najpopularniejsze: glukozowy, glukozowo-fruktozowy i kukurydziany), a także aspartamu
  • szkodliwych konserwantów, w szczególności: kwasu benzoesowego, benzoesanu sodu i dwutlenku siarki
  • tłuszczu trans, występujących pod nazwą tłuszczu palmowego, utwardzonego lub uwodornionego

 

Co może ci pomóc w czytaniu składu?

Aplikacja na telefon, która zinterpretuje ci skład i pokaże, czy dany konserwant jest szkodliwy, czy potrzebny, a niegroźny. Polecam wypróbować Zdrowe Zakupy – to prosta i wygodna aplikacja, która na podstawie kodu kreskowego pomoże ci szybko podjąć decyzję w sklepie. Zasady zdrowej diety wchodzą dzięki niej łatwiej w nawyk.

 

A może znasz inne aplikacje, które ułatwiają ci zdrowe odżywianie?

Podzielmy się takimi informacjami 🙂

 

 

[poll id=”3″]

 

 

Zajrzyj też do tych artykułów:

2 Comments

  1. Pocieszyłaś mnie trochę, bo te nowinki dietetyczne raczej mnie odstraszały i bardzo rzadko smakowały, a teraz już wiem, że nie są one niezbędnikiem zdrowej diety. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top